„Nigdy cię nie zapomniałam” oraz „Nigdy nie pozwolę ci odejść”
„Nigdy cię nie zapomniałam” oraz „Nigdy nie pozwolę ci odejść”
ebooki ebooki
241
BLOG

Kolejna pikantna powieść Marty W. Staniszewskiej

ebooki ebooki Kultura Obserwuj notkę 0

Wydawnictwo Psychoskok po raz kolejny postawiło na sprawdzoną i wierną grupę czytelniczą oraz fanów debiutującej w zeszłym roku Marty W. Staniszewskiej. Po niecałym roku od poprzedniej książki pisarka z dumą przedstawia drugą część „Nigdy cię nie zapomniałam” – erotyczny romans pod tytułem „Nigdy nie pozwolę ci odejść”. Wyczekiwana przez czytelników kontynuacja gorąco przyjętej historii dwojga kochanków, których miłość przetrwała ponad czasem i ludzką zazdrością, jest jeszcze bardziej namiętna i smakowita.

 

W poprzednim tomie pożegnaliśmy bohaterów w dzień ich zaręczyn. Dziś pochłonięci codziennością narzeczeni, szykują się do ślubu i z trudem starają się godzić pracę z żądającym ofiar, zaborczym uczuciem. Zapominają, że szczęście nigdy nie trwa długo, a życie nie jest jak wycięte z pięknej baśni o Kopciuszku i rzadko kończy się happy endem. Dotąd przyczajona w cieniu przeszłość powraca, aby wystawić ich uczucie na ciężką próbę. Jest coś o czym nie wiedzą i jest ktoś kto szykuje zemstę…

 

„Przytulił mnie mocno do siebie, a ja rozryczałam się na dobre, maniakalnie łykając powietrze. Nie umiałam powstrzymać szlochu i spazmów, ale właśnie tego potrzebowałam – silnych ramion mojego mężczyzny, niosących schronienie i otuchę. Boże, co ja bym bez niego zrobiła? Nie istniałabym, nie w tej formie. Byłabym nic nie znaczącym workiem pełnym kości. Dopełniał, tworzył, kształtował jako kobietę. A on zapewniał mnie, że ja kształtowałam jego. Wierzyłam jego słowom. Dlaczego miałabym nie wierzyć, kiedy na każdym możliwym kroku potwierdzał je czynem? Lecz czy wiedział, jak ważny jest dla mnie, jak niezbędny do życia? Bardziej niż tlen dla nurka, bardziej niż powietrze bryzie morskiej.”

 

Przesycona miłością i pożądaniem powieść o sile uczucia i niekończącej się walce o własne szczęście, przepleciona pikantnymi scenami, które rozpalą najzimniejsze serca i poruszą nieczułe dusze.

 

„Ciepły piasek szeleścił pod ich ciałami. Jej idealną twarz oświetlała jedynie słaba, srebrna poświata Łysego. Kształtną nagość ukryło przed zachłannymi oczami ludzi jego masywne, napięte do maksimum ciało. Nikt nie miał prawa jej teraz oglądać, oprócz niego. Nie było takiej możliwości…. Rozchyliła usta i w chwili, gdy z łatwością wślizgiwał się do jej środka, wydobyła z siebie boski jęk rozkoszy. Najpiękniejszy dźwięk, jaki kiedykolwiek słyszał, mieszał się teraz z szumem fal i gwarem miasteczka gdzieś w oddali. Wycofał się i znów powtórzył powolne, mocne pchnięcie, delektując się każdym odurzonym przyjemnością westchnieniem z jej ust.”

 

Sophie i Aleks pamiętali tamtą noc na plaży lepiej niż sami przypuszczali. Wryła się w ich pamięć na tyle skutecznie, aby uczucie, które wtedy zapłonęło nigdy nie umarło a jedynie przyczaiło się ukryte i głodne nowych wrażeń. Gdy więc spotkali się ponownie nie umieli zapanować nad pragnieniem swoich ciał i umysłów. Pochłonęło ich bez reszty.

Kolejna pikantna powieść Marty W. Staniszewskiej

Dziś są szczęśliwi i cieszą się sobą, choć zmuszeni byli pokonać wiele przeszkód, aby znaleźć się w tym miejscu. Czy ich miłość wytrzyma kolejną próbę? Co jeśli pojawi się ktoś, kto będzie chciał rozdzielić ich niezależnie od konsekwencji?

Pełna  namiętności i miłości historia dwojga kochanków których uczucie przetrwało czas i przestrzeń. Czy przetrwa zderzenie z codziennością i zagrożeniami, których żadne z nich nigdy by się nie spodziewało?

„Aleks wyprostował się i spojrzał teraz na mnie. Jego wzrok i wyraz twarzy przejęły mnie strachem. Były idealną kombinacją cierpienia i furii. Patrzyłam, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu, jak bez słowa odwraca się plecami i opuszcza klub, a tuż za nim podąża Johnny, który najwyraźniej widział całą sytuację. Gdy znikali za drzwiami, Tibs posłał mi najbardziej pogardliwe spojrzenie, jakiego kiedykolwiek dane mi było doświadczyć.

Mój świat roztrzaskał się na miliony cząsteczek. Nie wiedziałam, co robić, gdzie się podziać. Musiałam mu wyjaśnić, przeprosić, ubłagać. Przebiłam się przez zwarty tłum i wybiegłam z klubu, lecz ani Audi, ani Bentleya nie było w zasięgu wzroku. Obok limuzyny zaparkowanej tuż przed wejściem stał Charlie. Jego mina mówiła mi, że widział zdarzenie lepiej, niż można by przypuszczać.

– Charlie, czy wiesz, dokąd pojechał Aleks? Muszę to wiedzieć, błagam powiedz mi!”

ebooki
O mnie ebooki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura