Kabacki pracuje w wagonowni PKP, choć jego życiową pasją jest radiotechnika i krótkofalarstwo.
Dla zabawy i popisania się przed kolegami brakoroba na plakacie upodobnił do Stalina. Odtąd zaczyna się jego niechlubna przygoda z Urzędem Bezpieczeństwa PRL. Nie bez przymusu za przyczyną porucznika Głowacza zostaje tajnym informatorem UB, potem SB. To spowodowało, że razem z kolegą, Jankiem Wartkim, postanowił uciec na Zachód. Kolega zakochał się w Zosi. Plan upadł.
Obaj zostają powołani do wojska. Kabacki był rad, że tym samym rozstanie się ze służbami, których w głębi duszy nienawidził. Wartki zapomniał o wspólnym planie, natomiast Marek wciąż nosił go w pamięci.
Kiedy przyjął propozycję wyjazdu do Południowego Wietnamu w charakterze radzisty przy Międzynarodowej Komisji Kontroli i Nadzoru, dają znać o sobie służby specjalne, tym razem kontrwywiad wojskowy, w którego imieniu wystąpił major Danielak, również wybierający się do Wietnamu. Tam odżył stary plan. Marek spotyka przyszłą kochankę, uroczą Wietnamkę, Lan.
W Sajgonie zostaje ukarany i przeniesiony do Da Nang. Wówczas Danielak szantażuje go obietnicą anulowania kary. Wkrótce poznaje Amerykanów (Franka Vibranta, Edwarda Forestera, Lukasa Flata). Rozmawia z nimi o azylu, który w jego sformułowaniu wydaje im się dziwny. Podejrzewają go nawet o prowokację. Ostatecznie dobrowolnie, lecz w ramach coś za coś, godzi się na współpracę. Po przeszkoleniu wraca do kraju, by przez jakiś czas pracować dla CIA.
